Dgrowbox.gif

Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w growbox.pl

Bezpieczeństwo i estetyka instalacji elektrycznych w uprawie indoor

Z www.Wiki.Haszysz.com
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Wstęp

Do napisania tego artykułu zainspirował mnie dezerter92, któremu ostatnio zakładałem osprzęt w growboxie, i który rozjebał mnie swoimi obawami ("a co jak mi spali chatę?"). Domyślam się, że każdy grower ma podobnie, szczególnie jeśli samodzielnie, nie będąc elektrykiem zakłada sobie sprzęt elektryczny w growboxie i często jest to jego pierwszy poważniejszy kontakt z elektrycznością. Ten artykuł pomoże wam bez problemu się z tym uporać. Jest on dedykowany przede wszystkim dla początkujących, jednak ci zaawansowani również mogą znaleźć tu coś dla siebie.

Instalacja elektryczna

Oświetlenie

zestaw oświetleniowy HPS

Do oświetlenia naszych upraw stosujemy najczęściej lampy sodowe, metalohalogenkowe, świetlówki i panele led. Oprócz światła, emitują one również duże ilości ciepła, z którym najczęściej przychodzi nam walczyć. Dobre odprowadzenie ciepła jest podstawową rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę. Ważne jest tutaj aby odpowiednio dobrać wymiary growboxa lub growrooma do rodzaju i mocy użytego oświetlenia. Z uwagi na niemal punktową emisję ciepła z lamp HPS/MH, nasz box powinien mieć przynajmniej 70cm wysokości, jeśli będziemy je używać. Przy montażu lamp, zwróćmy uwagę na to, czy nie są one pęknięte lub w jakikolwiek inny sposób uszkodzone, co wyklucza je z użycia. Powinny być wkręcone do ceramicznych oprawek, które są o wiele bardziej odporne na wysoką temperaturę niż plastikowe. Oprawka powinna być na stałe przymocowana do odbłyśnika, nie może się uginać pod ciężarem lampy. Należy uważać na to, by lampa nie stykała się z elementami odbłyśnika i była w miejscu, w którym będzie miała zapewniony swobodny przepływ powietrza. Do działania lamp HPS/MH niezbędny jest układ zapłonowy. W jego skład wchodzi zazwyczaj statecznik i zapłonnik, czasem kondensator (służy do kompensacji mocy biernej, zwykle nie jest potrzebny). Istnieją również elektroniczne układy zapłonowe, które zastępują te trzy rzeczy. Układ ten powinien być zawsze dobrany do mocy lampy, nie można podłączać układu o mocy większej lub mniejszej niż moc lampy. Nie można również podłączać kilku lamp pod jeden układ. Grozi to w najlepszym wypadku uszkodzeniem sprzętu. Cała elektronika powinna w miarę możliwości znajdować się poza boxem, gdyż w środku panują nieodpowiednie dla niej warunki (podwyższona temperatura i wilgotność). Należy również wziąć pod uwagę to, że statecznik znacznie się grzeje, dlatego trzeba go ustawić w bezpiecznym miejscu na stabilnym podłożu z dala od materiałów łatwopalnych. Nie zaszkodzi chłodzić go dodatkowo wentylatorkiem komputerowym.

Okablowanie

Przewód 3-żyłowy

We współczesnych instalacjach elektrycznych stosuje się kable miedziane. Nas interesują głównie dwa typy kabli: drut (sztywne) i linka (giętkie). Takie właśnie kable w podwójnej izolacji (cały kabel i każda żyła z osobna musi być izolowana) powinniśmy stosować do podłączania sprzętu do uprawy. Nie przydadzą się tutaj kable antenowe, telefoniczne itd. Gdy łączymy coś na sztywno, i wiemy, że nie będziemy nic przestawiać, możemy użyć kabli z drutu, w każdym innym przypadku powinniśmy użyć skrętki, najlepiej 3-żyłowej z przewodem zabezpieczającym. Projektując naszą instalację należy wziąść pod uwagę moc, jaką będzie nasz kabel przesyłał i dobrać odpowiednio jego grubość. Najbezpieczniej jest przyjąć maksymalne natężenie prądu płynącego przez kabel równe 6A/mm^2. Na tej podstawie łatwo obliczyć przekrój żył kabli, które zamontujemy. Przykład: mamy boxa, w którym jest lampa HPS 400W i wentylator 50W. Doliczając do tego straty na stateczniku, wychodzi nam około 500W. Z wzoru na moc wyliczamy prąd, jaki popłynie w kablu (przyjmujemy napięcie sieci 230V). P (moc) =500W U (napięcie) =230V I (natężenie) =? Uproszczony wzór na moc: P=U*I, po przekształceniu otrzymujemy wzór na prąd: I = P/U Tak więc 500/230 = 2,17A. Czyli przewód o przekroju 0,5mm^2 spokojnie nam wystarczy. Najlepiej jest jednak kupić bardzo powszechny przewód o przekroju 1,5mm^2 i o nic się nie martwić, możemy nim spokojnie przesyłać moc ponad 2000W. Jeżeli jednak mamy bardziej "prądożerną" instalację, będziemy musieli zaopatrzyć się w kabel o przekroju 2,5mm^2, który z pewnością zaspokoi każde nasze zapotrzebowania. Przy doborze kabli należy zwrócić uwagę na napięcie, z jakim przewody mogą pracować. Musi być ono odpowiednio większe od napięcia sieci, najlepiej 0,3-0,7kV. Takie właśnie kable najczęściej są dostępne w sprzedaży. Kable których użyjemy nie powinny mieć żadnych przetarć izolacji, należy na to zwrócić uwagę jeszcze przed montażem.


Łączenie przewodów i urządzeń

To zdecydowanie najważniejszy rozdział tego artykułu. Żeby samodzielnie wszystko połączyć musimy poznać przynajmniej podstawy elektryki. Nie powinny się za to zabierać osoby niedoświadczone, gdyż napięcie sieci jest dla nas śmiertelnie niebezpieczne. Jednak wiadomo, że nie zawsze możemy poprosić o pomoc elektryka, tak więc postaram się wyjaśnić jak to wszystko popodłączać, aby zminimalizować ryzyko. Oczywiście nie biorę odpowiedzialności za wszelkie uszczerbki na mieniu i zdrowiu spowodowane błędnym połączeniem instalacji. Zacznijmy więc od podstaw: W gniazdku mamy do czynienia z prądem przemiennym, o napięciu skutecznym 230V +-10%. Są w nim 2 lub 3 złącza: faza (odpowiada jej przewód czarny lub brązowy), zero (przewód niebieski), czasem występuje również uziemienie - taki wystający bolec w gniazdku (przewód żółto-zielony). Pierwsza i najważniejsza rzecz, jaką musimy zapamiętać to to, aby nigdy nie dopuścić do sytuacji gdy faza styka się bezpośrednio z zerem lub z uziemieniem. Grozi to zwarciem, które może być opłakane w skutkach. Podłączając różne urządzenia skupiamy się raczej na fazie i zerze, uziemienie podłączamy do metalowych odbłyśników, czasem do wentylatorów gdy posiadają specjalnie przeznaczone miejsce do podłączenia uziemienia. Zabezpiecza to przed skutkami pojawienia się niebezpiecznego napięcia na obudowach tychże urządzeń. Nie musimy sztywno trzymać się doboru kolorów kabli, dla prądu jest to obojętne, czy płynie w kablu brązowym, niebieskim czy różowym :) Ułatwia to jednak zorientowanie się do czego dany przewód jest, w razie późniejszych przeróbek. Również znaczenia nie ma który kabel gdzie podłączamy - w sieci mamy do czynienia z prądem przemiennym więc podłączamy sobie jak chcemy (nie dotyczy wentylatorków komputerowych które zasilane są prądem stałym i muszą być odpowiednio podłączone do plusa i minusa). Tak więc mamy już przewód i zabieramy się do roboty.

Na początku omówię podłączenie wentylatora na 230V. Żeby się to tego zabrać, musimy zlokalizować miejsce, gdzie powinien wychodzić z niego przewód. Tutaj bardzo pomocna może się okazać instrukcja obsługi, w której powinno być wszystko dokładnie opisane. Zazwyczaj odkręca się fragment obudowy aby dostać się do miejsca w którym podłącza się przewód. Ujrzymy w środku podwójną lub potrójną kostkę montażową (najczęściej białą) do której wchodzą 2 lub 3 przewody. Podłączamy do nich nasz przewód zasilający po drugiej stronie kostki.

Wentylator kanałowy od środka - widać kostkę do której podłączamy przewód zasilający.

Porządnie wszystko dokręcamy i przykręcamy obudowę. Podłączamy wentylator do prądu i... mogą stać się 3 rzeczy. Jeżeli wszystko dobrze podłączyliśmy, wentylator zacznie pięknie śmigać. Natomiast gdy stoi w miejscu, oznacza to, że jest zepsuty lub coś jest źle podłączone. Jest jeszcze trzecia możliwość: wielkie BUM, czyli najprawdopodobniej wywaliło nam bezpieczniki w domu. W takim wypadku należy natychmiast wyjąć wtyczkę z gniazdka i sprawdzić, czy przypadkiem nie połączyliśmy fazy z zerem lub z uziemieniem.

Podobnie jest z łączeniem dwóch lub więcej przewodów. Również w tym wypadku posługujemy się tylko i wyłącznie kostkami montażowymi (często nazywane kostkami elektrycznymi). Są one tanie i pewne, możemy kupić sobie kostki dowolnej wielkości i średnicy otworów, które możemy sobie dopasować do grubości żyły. Aby połączyć ze sobą 2 przewody, należy najpierw odizolować ich końcówki na ok. 2-3cm, czyli po prostu zeskrobać nożem wierzchnią izolację kabla. Należy przy tym uważać, aby nie pociąć sobie palców. Następnie delikatnie odizolowujemy każdy poszczególny przewód, uważając żeby nie uszkodzić żyły. Wkładamy je do kostki po jednej i drugiej stronie i solidnie przykręcamy tak, aby po pociągnięciu nie wyleciały. Należy zrobić to tak, aby odizolowana żyła nie wystawała poza kostkę. Do jednej kostki możemy wprowadzić więcej niż 2 przewody, w zależności od naszych potrzeb. Należy pamiętać, aby każde urządzenie podłączać ze sobą równolegle, w żadnym wypadku nie łączymy ze sobą szeregowo wentylatorów, lamp itd. Tak samo podłączamy kabel do wtyczki i oprawek do lamp. W ceramicznych oprawkach mamy dwie dziurki ze śrubkami, w które wkładamy odizolowaną żyłę. Przykręcamy i gotowe. W przypadku oprawek plastikowych lub metalowych jest podobnie, z tym że aby się dostać do dziurek w które wpinamy kable należy je odkręcić.

Trudniejszym wyzwaniem bywa podłączenie lamp HPS/MH. Do ich zasilania wymagany jest specjalny układ zapłonowy, który trzeba odpowiednio podłączyć. W jego skład wchodzi statecznik, zapłonnik i kondensator (zazwyczaj nie jest potrzebny). Konieczność jego stosowania wynika z budowy tych lamp. Schemat połączeń znajdziemy najczęściej na stateczniku i zapłonniku. Rozszyfrować go pomogą rysunki z tego tematu. O wiele prościej jest z elektronicznym układem zapłonowym, podłączamy zasilanie, lampę i gotowe :)

Bezpiecznik typu B

Przydatną rzeczą może być też bezpiecznik, który możemy zamontować specjalnie do naszej instalacji. Zabezpieczy on naszą instalację przed przypadkowymi zwarciami lub błędnym połączeniem. Najlepiej zastosować bezpiecznik automatyczny, który wygląda jak płaskie pudełko z czarną dźwigienką - wyłącznik instalacyjny (zwany potocznie eską lub esem). Zadziała, gdy w instalacji popłynie prąd większy niż dopuszczony przez bezpiecznik. Dobieramy go obliczając prąd pobierany przez całą naszą instalacje (I=P/U), oczywiście stosując nieco większy (typu B lub C). Mała rzecz, a pozwoli nam spać spokojnie :)

Należy pamiętać, że każde połączenia robimy zawsze przy wyłączonym zasilaniu!!!

Ostatni element wymagający opisania to programator czasowy, zajmujący się załączaniem i wyłączaniem światła w naszej uprawie. Należy zwrócić uwagę na maksymalną moc, która może przez niego przepływać i w żadnym wypadku jej nie przekraczać.


Konstrukcja growboxa i mocowanie sprzętu

Uprawiając rośliny w domu mamy do wyboru kilka rozwiązań: przystosowanie do tego celu jakiegoś pomieszczenia lub wydzielonego jego fragmentu, uprawa w specjalnym namiocie lub w szafie, którą możemy zrobić własnoręcznie. W każdym przypadku, zakładając uprawę musimy zadbać o to, aby to była stabilna i pewna konstrukcja. Nie należy nic robić na odpierdol :) W przypadku pomieszczeń sprawa jest prosta: mamy ściany i sufit, na którym mocujemy lampę z odbłyśnikiem. Posługujemy się przy tym specjalnymi kołkami rozporowymi wraz z hakiem (sufitowym, śrubowym lub oczkowym). Żeby zamontować sobie taki hak, potrzebna jest nam wiertarka z odpowiednim wiertłem do betonu, młotek, kołek i hak. W wyznaczonym miejscu wiercimy dziurę, wkładamy kołek, dobijamy go młotkiem i wkręcamy hak. Takie mocowanie jest pewne i wytrzyma dość duże obciążenie. Natomiast w konstrukcjach drewnianych posługujemy się specjalnymi hakami i wkrętami do drewna, które dobieramy w zależności od grubości ścian i ciężaru, jaki ma utrzymać. Nie używamy do tego przypadkowo znalezionych śrub i wkrętów, kosztują one grosze więc możemy sobie kupić dokładnie takie jakie potrzebujemy. Przed wkręceniem wkręta do drewna, również robimy na niego otwór wiertarką, co gwarantuje nam, że wkręcimy go tam gdzie trzeba. Podobnie mocujemy wentylatory i inne urządzenia, wszystko musi być solidnie przykręcone i nie ma prawa być luźno, zwisać czy dyndać :) Każde urządzenie w naszym boxie musi stać na stabilnym podłożu bez możliwości choćby przypadkowego przewrócenia. Instalację elektryczną należy zabezpieczyć przed wilgocią i ewentualnym ochlapaniem. Można zrobić specjalną obudowę na statecznik, zapłonnik itd. lub umieścić to wszystko w gotowej obudowie przeznaczonej do stosowania na zewnątrz. Do kupienia w każdym sklepie / hurtowni elektrotechnicznej. Kable prowadzone w boxie w żadnym wypadku nie powinny zwisać luźno, mocujemy je specjalnymi opaskami zaciskowymi. Nie powinny również bezpośrednio się stykać z gorącymi urządzeniami np. grzejnik, statecznik. Wentylatorki komputerowe wlotowe i wylotowe warto zaopatrzyć w specjalne osłonki, które zapobiegną dostaniu się do nich ciał obcych, szczególnie jeśli prowadzimy obok nich jakieś kable (należy tego unikać). Chyba nie muszę mówić, że wszystkie elementy wentylacji należy czyścić co jakiś czas. Jeżeli zależy nam na czystym powietrzu w boxie i poza nim, możemy zastosować specjalne filtry do wentylatorków, jednak nie zabiją one jednak zapachów wydobywających się z boxa i zmniejszą nieco wydajność wentylacji. Czyścimy również w razie potrzeby urządzenia elektryczne, gdyż kurz, pajęczyny i robaki, które mogą się w nich zalęgnąć mogą być przyczyną zwarć lub awarii.


Zagrożenia cały czas na nas czyhają!

Gdy mamy już porządnie działającą i niezawodną instalację, nie powinniśmy zapominać o podstawowych regułach, które zapewnią nam bezpieczne uprawianie:

  • Nawozy i środki ochrony roślin trzymamy szczelnie zamknięte w miejscu niedostępnym zarówno dla dzieci, jak i dla zwierząt domowych, z dala od wszelkich źródeł ciepła.
  • Nie zajmujemy się pracami w obrębie uprawy pod wpływem alkoholu lub innych używek.
  • Osoby nieupoważnione trzymamy z dala od uprawy :)
  • Przynajmniej raz w roku dokonujemy przeglądu naszej instalacji, sprawdzamy czy wszystko działa poprawnie.




Niniejszy artykuł powstał na konkurs "WikiArt". Autor: Ofy

W razie pytań lub sugestii zapraszam na forum :)